Obiecany długo, długo kotek w kropki doczekał się w końcu realizacji. Jednak z tej choroby to i coś pozytywnego wynika. Mam więcej czasu, w sumie to mam mnóstwo czasu wolnego. Śpię, układam puzzle, maluję, gotuję, sprzątam i oczywiście szyję.
Kot jest w kropki, bo kropki są super. Ma guzikowe łapki, druciane wąsy i "nogi" długie aż do nieba.. Osoba, dla której zrobiłam tego kocurka nazwała go Filuś. Hm.... niech będzie.
Sis Filuś czeka.....
A tymczasem dorobiłam się nawet pomocnika. Zapala światło w maszynie,podnosi stopkę, włącza wsteczny dwoma paluszkami, obcina nitki jak skończę szycie.
A kiedy ma ochotę na samodzielne szycie siada przed maszyną i woła:
" Materiał poproszę!!!"
Pomocnicy są super.......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że do mnie zaglądasz.
Będzie mi bardzo miło jak zostawisz o sobie ślad.