Prawie cały dzień spędziłam w kuchni. Taką miałam ochotę pogotować jak nigdy. Niestety jestem pracującą mamą, a okazja do przygotowania porządnego obiadu zdarza się tylko w weekend. W tygodniu jak większość z nas - pracujących mam po prostu mam za mało czasu. Śniadanka Dawid je u mojej mamy, która zajmuje się nim cały dzień, ale za to kolacje zjadamy razem. Mąż daleko więc czasem jak pracuje do późna to i kolację babcia przygotuje. Potem tylko wracamy do domu i do kąpieli. No cóż brakuje mi stania nad garami i smażenia kotletów bo o dziwo zawsze poprawia mi to humor.
Mąż przyjechał na kilka dni i dzisiaj to on bawił się z Synem. Robili biedronkę z pianki plastycznej. Kupiłam ją w Biedronce i już dawno i zupełnie o niej zapomniałam. A dziś okazało się, że jest super. Dostałam nawet czerwone serduszko, które zostało naklejone na lodówkę, a o pary Dawid dołączył zielonego ogórka.
Pianka według mnie jest fantastyczna, nie brudzi rąk, no może troszeczkę, ale bardzo łatwo ją zmyć.
Producent podaje, że jest odpowiednia dla dzieci od lat 3, jednak ja uważam, że mniejsze dziecko też sobie z nią poradzi. Jak to mówią trening czyni cuda. Pianka jest bardzo mięciutka i nawet Maluszek może się nią bawić zamiast używać zwykłej plasteliny.
My jeszcze mamy czas na takie zabawy:) - Majuś ma dopiero pół roku.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie po wyróżnienie:)
My też z niecerpliwością czekamy na wszelkie plastyczne zabawy z naszym maluszkiem. Przy okazji zapraszam na konkurs:)na Życie Mamuśki
OdpowiedzUsuń