A my nie narzekamy na złą pogodę!!
Na śnieg, mróz i brak słońca. Jeśli mamy trochę czasu idziemy do parku i tarzamy się po białym puchu.
Tak też spędziliśmy Wielkanoc.
Zamiast bałwana był śniegowy królik.
Zamiast pisanek - śnieżki.
Bardzo zimowe te Święta były.
I chyba pierwszy raz odkąd sięgam pamięcią nie było lania wody.
- Mamusiu zobacz jak skaczę!! Jak królik.
Hopsa....hopsa...
Wyjście do parku nie obyło się bez karmienia dzikich kaczek.
Dawid był jak zwykle zachwycony rzucaniem chleba.
Jednak kiedy którakolwiek z kaczek zbliżała się w jego stronę momentalnie uciekał do mamy.
- Mamo ratunku!! Ja się boję kaczki.
Oj ten mój Strach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że do mnie zaglądasz.
Będzie mi bardzo miło jak zostawisz o sobie ślad.