Podobno najpiękniejszą porą roku jest jesień. Sama nie wiem dlaczego ale ja za nią nie przepadam. Dni stają się coraz krótsze, a wstawanie rano do pracy, kiedy jeszcze jest ciemno sprawia, że jeszcze bardziej nie chce się wstać. Podobno jesienią ludzie popadają przez to w depresję. Mi to nie grozi, nie mam czasu na zmartwienia.
Są jednak dwie rzeczy, bez których nie mogłabym się obejść. Smak jesiennej dyni oraz spacer z Synkiem po parku wśród spadających liści. Zebraliśmy kilka, ususzyliśmy i udało się nam wspólnie stworzyć arcydzieło godne prawdziwego artysty.
Nasze wspólne arcydzieło od razu znalazło swoje miejsce..
"- Mamusiu obraz... Dawidek... Mamusia...Liście... " i wszystko jasne
ooo!!!! jak byłam w przedszkolu też takie robilismy:) zupelnie o takim odbijaniu zapomniałam...
OdpowiedzUsuńwygada świetnie!
OdpowiedzUsuń